niedziela, 14 listopada 2010

14.11.2010 - Pushkar

Autor: Rafal P.

Pushkar
W calym miescie panuje calkowity zakaz spozywania miesa. Wszystkie "restauracje"sa wegetarianskie. Najbardziej cierpi Rafal Z. - to najwiekszy miesozerca z naszej czworki i strongman, jak go tu nazywaja. Standardowe hinduskie jadlodajnie sa do siebie podobne. Sanepid mialby co robic. Stoliki po przetarciu przez kelnera szmata (od podlogi?), przecieramy dodatkowo chusteczkami, ktore zawsze staja sie czarne. Pan podaje nam talerze przecierajac je dlonia (niewiadomo czy czysta, bo ma ciemna skore hehe), a nastepnie sztucce, na szczecie czyste, bo przetarte z grubasza przez podawacza kciukiem. Normalne jest grzebanie przez kelnera golymi rekoma w naszych talerzach np. ugniatajac podawane dania. Potrawy maja ciekawy smak, nie rzadko z dodatkiem wlosa kucharza. Smacznego! :)
Restauracji w takim standardzie jest najwiecej i sa najtansze. Troche lepiej, choc drozej jest w hotelach, w ktorych zwykle sie stolujemy.

Autor zd






Autor Honorata:
Na targu wielbladow dopadla mnie ekipa telewizyjna i udzielilam wywiadu dla indyjskiej telewizji :) Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia kanalu wiadomosci w indyjskiej stacji TV99.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz