http://www.imperiahome.pl/
Autor: Rafal
Na szczescie dotarlismy calo i juz ok 19 bylismy zakwaterowani w jak do tej pory najladniejszym hotelu (350 Rs za pokoj z lazienka - ok 24 zl) z przepieknym widokiem na Lake Palace (palac na wodzie).
Nastepnego dnia Aurelia i Rafal P. pojechali do Ranakpur zwiedzic swiatynie Dzinijskie (relacja wkrotce), a my postanowilismy zostac w Udaipur aby powalesac sie po uliczkach starego miasta.
wieczorem kupilismy bilety na autobus (niestety pociagow tam nie ma) na nastepny dzien i udalismy sie na zasluzony wypoczynek.
Autor: Rafal
Na szczescie dotarlismy calo i juz ok 19 bylismy zakwaterowani w jak do tej pory najladniejszym hotelu (350 Rs za pokoj z lazienka - ok 24 zl) z przepieknym widokiem na Lake Palace (palac na wodzie).
O dziwo pokoje czyste, bez robactwa, ale... z jaszczurkami. Znalezlismy dwa gekony, ,z czego jednego udalo nam sie schwytac i wypuscic, a drugi zadomowil sie w bojlerze w lazience. Nazwalismy go Gekus i zamieszkalismy razem.
Udaipur jest pieknym miastem. Honoratce bardzo sie tu podoba, mi zreszta tez.
Nastepnego dnia zwiedzilismy City Palace (60 Rs za wstep)
oraz swiatynie Jagdish. Wieczorem postanowilismy pojsc na kolacje do luksusowej restauracji Jagat Niwas polecanej przez przewodnik Lonely Planet. Bylo pysznie, pieknie i romantycznie. Dostalismy stolik w wykuszu wylozonym poduchami tuz nad brzegiem jeziora z widokiem na wspaniale oswietlony Lake Palace. Honorata zamowila afganskie Murgh Malai Tikka (grilowany kurczak w przyprawach) a ja smazony ryz z baranina. Wreszcie mieso!!! Za kolacje dla 2 osob zaplacilismy 850 Rs (ok 55 zl) - zaszalelismy.
Nastepnego dnia Aurelia i Rafal P. pojechali do Ranakpur zwiedzic swiatynie Dzinijskie (relacja wkrotce), a my postanowilismy zostac w Udaipur aby powalesac sie po uliczkach starego miasta.
wieczorem kupilismy bilety na autobus (niestety pociagow tam nie ma) na nastepny dzien i udalismy sie na zasluzony wypoczynek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz